![]() |
źr.: fcoswiecenia.futbolowo.pl |
Nikt nie spodziewał się lepszego wyniku. Nasza gra była najlepsza na jaką nas było stać. Rywalizowaliśmy z zawodnikami starszymi od nas o 10 lat, więc wstydu nie ma! Jest też pierwszy, historyczny remis!
Nasz udział w turnieju był pewną niespodzianką zarówno dla nas, jak i samych organizatorów. Niektóre drużyny były w szoku, że takie "kakaludy" mogą stawić czoła takim "gigantom", jak oni.
Wstydu nie ma, choć oczywiście mogło być lepiej, zabrakło nam trochę szczęścia. Zważywszy na to, że większość drużyny poznała się w dniu turnieju, zdobycie chociaż gola, bez zupełnego zgrania, byłoby sukcesem.
Pierwszy mecz gładko przegraliśmy z Moshipt Records II 0:2, jednym z naszych najbardziej pozytywnych ogniw był Bartosz Wackowski - prawdziwy motywator, który wyłapał w niezłym stylu kilka piłek.
W drugim mecz, mimo przegrywania już 0:2, zdołaliśmy zdobyć naszego pierwszego w historii gola za sprawą Pawła Majchrzaka, asystował Piotr Przyborowski. Meczu niestety nie udało się wygrać - przegraliśmy 1:2.
Na trzeci mecz musieliśmy czekać ponad półtorej godziny - nieco odbiło się to na naszej grze - mimo to udało nam się trafić do siatki rywali, przegraliśmy 1:3.
I mogłoby się wydawać, że udział w tym charytatywnym turnieju będzie zupełnym blamażem, ale w ostatnim spotkaniu wreszcie spełniliśmy wszystkie zadania, wyznaczone nam przez naszego trenera - Roberta Przyborowskiego i dzięki temu zremisowaliśmy 0:0, gdyby nie kulawa w całym zresztą dniu skuteczność, wynik mógłby być znacznie lepszy.
Mimo to, udział w tym turnieju trzeba zaliczyć do nie najgorszych i poważnie zastanawiamy się nad udziałem w następnym czempionacie z tego cyklu, który odbędzie się za równy miesiąc - 17 marca. A oto krótki filmik z tego turnieju:
źr.: fcoswiecenia.futbolowo.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz